W PODRÓŻY Z EBENEZEREM SCROOGEM

Olga Maguza, uczennica klasy I A gimnazjum

Bardzo podobała mi się ta swobodna, ale kształcąca i wychowująca wycieczka; mądry, nie tylko skierowany do dzieci , spektakl i ciekawa wędrówka po zapleczu teatru "Lalka". Zachęcam także starszych to wyjazdu na podobną wycieczkę, obejrzenie przedstawienia pt. "Opowieść wigilijna" o tym, że każdy, jeśli zechce, może się zmienić na lepsze i dzielić się dobrem z bliźnimi.

Pierwsze klasy gimnazjum na 16 grudnia zaplanowały wyjazd do Warszawy. Nic nie stanęło na przeszkodzie, dlatego też podróż mogliśmy zrealizować zgodnie z założeniami. Nie mieliśmy w tym dniu "normalnych" lekcji, co nie znaczy, że się nie uczyliśmy. Po dotarciu do stolicy, udaliśmy się przed Grób Nieznanego Żołnierza. Respekt budziła stojąca w tym szczególnym miejscu warta honorowa. Modlitwą i chwilą zadumy w tym symbolicznym miejscu oddaliśmy cześć poległym za naszą Ojczyznę, o których przypominały tablice pamiątkowe, umieszczone w filarach zabudowania. Rozległa, otwarta przestrzeń oraz niska w tym dniu temperatura, mimo świecącego słońca, dały się nam niebawem we znaki, dlatego poszliśmy do Pałacu Kultury Tam wychowawczynie poleciły nam, by sprawdzić, jakie teatry znajdują w owym gmachu. Prawdę mówiąc - niezbyt rzetelnie wywiązaliśmy się z zadania, bo sporo czasu zabrało nam robienie zdjęć w grupach… Potem weszliśmy do teatru "Lalka", oddaliśmy ubrania do szatni i usiedliśmy na widowni, ponieważ do rozpoczęcia spektaklu pozostało jeszcze trochę czasu. Samo wnętrze nie imponowało, scena i widownia to ogółem niewielkie pomieszczenie. Nasze zaangażowanie zdecydowanie zmieniło się wraz z wybrzmieniem trzeciego dzwonka. Rozpoczęła się "Opowieść wigilijna". Na samym początku pojawiły się anioły, rozmawiały między sobą. Mówiły, że odwiedzają wiele miejsc na Ziemi, głosząc przesłanie o Bożym Narodzeniu. Po chwili zjawiła się postać, podająca się za autora książki, Karola Dickensa . Krótko i zwięźle przeniesiono nas do dziewiętnastowiecznego Londynu , do firmy starego, samotnego skąpca, Ebenezera Scrooga. Był to wstrętny typ, opryskliwy w stosunku do swojego pracownika i siostrzeńca, z którym właściwie nie miał kontaktu. Nie chciał nawet skorzystać z jego zaproszenia na kolację wigilijną, nie mówiąc już o wsparciu nawet najmniejszym datkiem biedniejszych od siebie. Czy taki pozostał Ebenezer Scooge do końca? Na szczęście - nie. Dzięki duchowi dawnego wspólnika, Marleya, odbył wyprawę po wigilijnej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. My razem z nim przeżywaliśmy przemianę duchową. Dalej nie zdradzę. Trzeba samemu zobaczyć to pouczające przedstawienie, w dodatku pełne ciekawych rozwiązań aktorskich i lalkarskich. Po spektaklu zostaliśmy nadal w teatrze i zwiedzaliśmy różne pracownie . Jeden z grających w "Opowieści..." – pokazywał nam lalki używane do różnych przedstawień: pacynki, marionetki, jawajki i zwykłe kukły. Potem zaprosił nas na scenę, a my poczuliśmy się jak prawdziwi aktorzy. Pokazano nam też kilka technik, które wykorzystuje się do urozmaicenia widowisk, np. grę świateł, dźwięki itp. Na pożegnanie aktor skierował na nas śnieg, który tak naprawdę był płynem, "udającym" prawdziwy biały puch. Poruszeni magią teatru i refleksjami o Bożym Narodzeniu pożegnaliśmy się z prowadzącym, dziękując za inną, niż szkolna, lekcję.
Bardzo podobała mi się ta swobodna, ale kształcąca i wychowująca wycieczka; mądry, nie tylko skierowany do dzieci , spektakl i ciekawa wędrówka po zapleczu teatru "Lalka". Zachęcam także starszych to wyjazdu na podobną wycieczkę, obejrzenie przedstawienia pt. "Opowieść wigilijna" o tym, że każdy, jeśli zechce, może się zmienić na lepsze i dzielić się dobrem z bliźnimi.

Szkoła gimnazjalna, teatr, wycieczki, wydarzenia kulturalne